Rozgrzebywałam widelcem swoje
śniadanie. Jakoś nie byłam w stanie nic przełknąć. Dodatkowo musiałam leczyć
kaca oraz jakoś żyć ze świadomością, że za kilka godzin w tym hotelu pojawi się
Diana razem z Dominiką. Wesoła rodzinka od siedmiu boleści. Szkoda tylko, że
ten Kubiak taki ślepy. No trudno. Wyglądało na to, że nie będę mogła się
wtrącać i teraz czas będę spędzać razem ze Zbyszkiem. Resztę reprezentacji
poznałam, ale nie poczułam jakiejś specjalnej więzi. A to najważniejsze w moich
relacjach międzyludzkich.
- Nie
wyglądasz na głodną. Wyglądasz na to na zmartwioną – usłyszałam obok siebie
pseudoangielski bełkot. Podniosłam wzrok. Nade mną stała dwójka siatkarzy z
Finlandii. Jednego już miałam okazję poznać. Grał w tym roku w Treflu Gdańsk. A
może to był jego brat bliźniak? Trudno powiedzieć.
- Nie
twój interes – warknęłam. Nie miałam ochoty na rozmowę z kimkolwiek. Nawet z
całkiem przystojnym siatkarzem fińskiej drużyny. Bo przyznać trzeba, że ten
szatyn o ślicznych oczach był nawet niczego sobie.
Wstałam od stolika. Miałam zamiar
wrócić do pokoju, włączyć laptopa i odpowiedzieć swojemu przyszłemu pracodawcy,
że chyba jednak skorzystam z jego oferty. Przecież przeprowadzka do Gdańska to
dla mnie nic takiego. Poza tym nie będę już świadkiem tego, jak Michał rujnuje
swoje życie. Tak, to właśnie zamierzał zrobić.
- A
może rozmowa z kimś bezstronnym sprawi, że poczujesz się lepiej? – Ten
przeklęty przystojniak nie chciał się odczepić. Chciałam nie odpowiadać na jego
zaczepkę, ale po chwili namysłu stwierdziłam, że to wcale nie taki głupi
pomysł. Obecność Zbyszka mnie męczyła. Z kim innym mogłam porozmawiać o tym, co
mnie dręczyło?
-
Przypadkiem nie jesteś zajęty treningami, albo przedmeczowym relaksem?
- Każdy
ma swoje sposoby na relaks – przystojny szatyn wzruszył ramionami. Dopiero
teraz zorientowałam się, iż jego kolega gdzieś przepadł. – Jestem Eemi.
-
Jagoda.
- Ładne
imię.
Przemilczałam tą uwagę. Jeśli
próbował mi się podlizać, to szło mu całkiem kiepsko. Poza tym nie należę do
tego typu kobiet, na których robią wrażenie tak oklepane teksty. Ładne imię, ładne włosy, oczy i tak
dalej. Tani chwyt. Jakaś małolata może by się dała nabrać, ale ja już swoje
przeszłam. Wiedziałam, że facetom ufać nie można. Nie i tyle! Może sobie być
nawet tym słodkim oraz strasznie przystojnym Finem.
Ulokowaliśmy się w moim pokoju. Nie
spodziewałam się przez kilka godzin żadnych gości, bo reprezentacja siedziała
na treningu.
- No to
o co chodzi? Czym się martwisz?
Z początku miałam pewne opory, ale w
końcu się otworzyłam. Zorientowałam się, iż jest znacznie łatwiej zwierzać
obcej osobie. Nie wierzyłam również, by zaraz poleciał do swoich kumpli na
ploteczki. Pewnie jestem łatwowierna, ale wydawał się być w porządku. W dodatku
rozumiał mój problem. Twierdził, że mężczyźni nie lubią, gdy ktoś twierdzi, iż
wie lepiej co powinien robić. Stwierdził również, że kobiety nie są bez winy.
Same uwielbiają doprowadzać do takich sytuacji. Jasne – typowo męskie myślenie.
My nie jesteśmy bez winy, bo to kobiety
dopuszczają do takich sytuacji! No pewnie.
-
Jagoda nie śmiej się. Nie twierdzę, że to zawsze wasza wina. Nie czepiaj się
szczegółów.
-
Wybacz, ale taka właśnie jestem – wzruszyłam obojętnie ramionami. – Poza tym
uczucia do niego wcale mi nie pomagają.
- Boisz
się, że się wszystkiego domyśli?
- Eemi
jak ty mnie dobrze rozumiesz – uśmiechnęłam się do siatkarza ciepło. – A teraz
chyba musisz spadać na mecz, albo coś.
-
Pozbywasz się mnie?
- Nie
chcę, byś miał kłopoty – puściłam do Fina oczko. – Poza tym muszę pozałatwiać
kilka spraw. Twoja obecność raczej nie jest mi potrzebna.
- Więc
byłem tylko przydatny do zwierzeń.
- Teraz
to ty się czepiasz.
Omal nie wypchnęłam siatkarza za
drzwi. „Omal” gdyż przed nimi stał już kolejny gość. Był nim Michał Kubiak we
własnej osobie. Na widok naszych radosnych uśmiechów lekko się zmieszał.
- Ja...
– zaczął, nie bardzo wiedząc chyba po co przyszedł. – Nie ważne.
Oddalił się szybko, a ja ze
zdziwieniem stwierdziłam, że nie mam zamiaru go gonić i dociekać o co chodzi.
Wygadałam się obcemu człowiekowi. Czułam się z tym dobrze. Tak właściwie, to
uwolniłam się chyba od uczucia do Kubiaka. W dalszym ciągu mi się podobał, ale
nie byłam już taka pewna, czy nie chodzi o zwykły pociąg fizyczny.
- Jak
będziesz chciała pogadać, to zawsze kręcę się gdzieś po hotelu.
Eemi mnie zostawił. Postanowiłam wrócić do swoich spraw,
zanim zacznę szykować się do meczu. Napisałam do pracodawcy, że we wrześniu
stawię się w Gdańsku. Teraz już nie było odwrotu i po zakończeniu Ligi
Światowej chciałam Michałowi o wszystkim powiedzieć. A może do tego czasu
wyprowadzi się do tej swojej Diany? W jego przypadku teraz wszystko było
możliwe. Nie podejmował racjonalnych, dobrze przemyślanych decyzji.
~*~
Dodaję, chociaż teoretycznie nie powinnam. Nie ruszyłam ostatnio zupełnie nic z siatkarskich opowiadań i jestem w czarnej... dziurze. I tak: musiałam wprowadzić tutaj postać Eemiego ;d
Ja sie bardzo ciesze, że dodałas ten rozdział:):) Czyżby Michał był zazdrosny o Fina??? może to da mu coś do myślenia i wreszcie zrozumie, że Jagoda ani trochę nie jest mu obojętna:)
OdpowiedzUsuń[niezapomniana-przeszlosc]
Pozdrawiam*
Ellie
Jagódka, Jagódka, Jagódka... może lepiej porozmawiać z Michałem niż się tak męczyć. Mam nadzieję, że Eemi to tylko epizod w tym opowiadaniu i zbytnio nie namiesza w już i tak skomplikowanym życiu Jagody i Michała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozdział taki krótki
Pozdrawiam i czekam na następny :)
Nulka :*
Po jednej rozmowie Jagoda na pewno się nie wyleczyła z uczuć do Kubiaka niech ona sobie nawet takich nadziei nie robi bo to nic nie da, a sam Kubi chyba mocno się zmieszał i nie bardzo teraz wie co się dzieje, jak z pokoju przyjaciółki wychodził Eemi :P Pasowała by tutaj mi teraz jakaś scena zazdrości może by powiedzieli za dożo i wynikło by z tego coś dobrego :P
OdpowiedzUsuńOj, mam tylko ogromną nadzieję, że Kubi nie chciał powiedzieć jej czegoś bardzo istotnego, oraz , że nie podjęła decyzji za szybko... Dobrze, że postanowiłaś tutaj choć wprowadzić postać Fina, bo i ja go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, masz talent dziewczyno! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN i zapraszam też do siebie :
gotta-be-1d.blogspot.com
no świetnie. coś czuję, że teraz właśnie Kubiak ogarnie swój piękny tyłek i zrozumie, że przyjaźń z Jagodą go nie satysfakcjonuje. Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mi się wierzyć nie chce, ze wyzbyła się uczucia do Michała ale jest na dobrej drodze! Oby jej się udało@!
OdpowiedzUsuńCoś mi się nie wydaje, aby Jagoda tak szybko pozbyła się uczucia... Mam nadzieję, że Zibi i coś podejrzewa i szczerze, ale to bardzo szczerze, pogada z przyjacielem :).
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest bardzo interesujące. Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały :D.
Pozdrawiam.
[zielonooki.blogspot.com]
zajebisteeee <3
OdpowiedzUsuńsuper <3 czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńświetny !
OdpowiedzUsuńKaś, to opowiadanie jest niesamowite. Przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem i o cholerka. Tylko szkoda, że z Kubiaczka taki troche kretyn. No cóż pożyjemy, zobaczymy! Pzodrawiam. ~Eww
OdpowiedzUsuńBardzo fajny odcinek szkoda jednak że, taki krótki :) Coś czuję że teraz Kubiak zauważy co traci :)
OdpowiedzUsuńNo tak, masz Ty słabość do tego Fina.. :D
OdpowiedzUsuńCzekam an kolejny rozdział! Bo zachowanie Kubiaka, mnie co najmniej dziwi...
Przeczytałam wszystkie rozdziały i rzeknę że Wybitne !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Kubiak się ogarnie i zobaczy co tarci :)
Serdecznie zapraszam na mojego bloga http://jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com/
Pozdrawiam Joaśka :)
Ojej, jak ty ładnie piszesz. W sensie, że stylistycznie :)I jest Kubiak, strasznie lubię tego pana, to taka moja nowa obsesja. W ogóle, Michały grające w PlusLidze są strasznie słodkie i trudno ich nie lubić.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy można się tak łatwo odkochać, jak to sobie Jagoda wymyśliła. Jak się darzy kogoś prawdziwym uczuciem, to trudno potem dać sobie spokój z taką osobą, a to najwyraźniej próbuje zrobić ta dziewczyna.
Pozdrawiam,
parisienne, seuil.blogspot.com
Jest i IV rozdział zapraszam http://jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział V http://jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*